Morze, ludzie, rejsy, woda a przede wszystkim przygoda. Sprawy nie do ogarnięcia załatwiają w jeden dzień, niemożliwe max. 3 dni. A tak poważnie? To było poważnie. Organizacja każdego przedsięwzięcia skazana jest na sukces. Pisząc "przedsięwzięcie" mam na myśli najbardziej pokręcone pomysły przyszłych załóg. Artur a może by popłynąć tam, albo tu… Takie historie kończą się zawsze jednym. Telefon do przemiłych dziewczyn w biurze firmy, gdzie mieści się centrum dowodzenia spraw trudnych i niemożliwych do zrobienia. Potem tylko czekasz na… "Artur na @ masz info". To wszystko. Tak jest w każdym przypadku. Ale żeby nie było tak cukierkowo, raz jedyny usłyszałem zakłopotanie w głosie. Tallin? Estonia? Przecież tam nikt nie pływa... A zaraz potem..." zobaczymy co się da zrobić". Kochani, 2 dni i ta sama historia "Artur info na @". I co, da się? Da się. Podejrzewam, że z rejsem na Jowiszu czy Saturnie mieliby jakieś kłopoty, bo na Wenus czy Marsie pewnie mają już wszystko obcykane. Mógłbym tak długo pisać o tym co dobre, zresztą moi poprzednicy wyrazili swoje opinie jak najbardziej trafnie i podpisuję się pod nimi obiema rękami.
A tak po ludzku to nie ma się do czego przypieprzyć...
Bądź z nami w kontakcie. Dopisz się do naszego newslettera, a na bieżąco będziesz otrzymywać informacje o ofertach specjalnych.