Rejs morski (Włochy, Sardynia, październik 2019)
Galeria - rejsy za nami
Październikowy rejs wzdłuż Sardynii – między wiatrem a winem
Choć rejs rozpoczęliśmy w Olbii, nasza przygoda zaczęła się wcześniej – w Cagliari, gdzie przylecieliśmy z Polski. Zamiast gnać prosto do mariny, postanowiliśmy nie transportować się przez wyspę, lecz ją odkrywać. Wynajętym autem ruszyliśmy w drogę, zatrzymując się w magicznych miejscach. Sardynia odwdzięczała się nam na każdym kroku – najpierw cudowną plażą w Tortolì, potem zapierającymi dech w piersiach górskimi drogami.
Odbiór jachtu i ruszamy do Alghero
W Olbii przejęliśmy nasz jacht. Pogoda? Dość wietrzna – ale przecież jesteśmy tu po to, by żeglować. Obraliśmy kurs na zachód, w kierunku Alghero. Rejs był intensywny – wiatr dawał się we znaki, a ponad doba żeglugi nieco nas wymęczyła. Gdy wreszcie wpłynęliśmy do mariny w Alghero, poczuliśmy ulgę. Ale to nie był czas na odpoczynek – silny wiatr uziemił nas na chwilę, ale miasto oferowało wystarczająco dużo atrakcji, by się nie nudzić. Korzystając z przymusowego postoju, zwiedzaliśmy urokliwe Alghero i wybraliśmy się do Groty Neptuna – imponującej jaskini ukrytej pod klifami Capo Caccia. Przez cały czas zerkałyśmy na prognozy – kiedy wreszcie ruszymy dalej?
Bonifacio – Korsykański sen
W końcu wiatr osłabł i ruszyliśmy w kierunku Korsyki. Żegluga do Bonifacio była krótka, ale malownicza – zwłaszcza podejście do portu, z monumentalnymi klifami i słońcem odbijającym się od skał. To miejsce ma w sobie magię – starówka, wąskie uliczki, widoki na zatokę... Spędziliśmy tam intensywny dzień.
Powrót przez Maddalenę
Z Bonifacio wróciliśmy na Sardynię, obierając kurs na rezerwat La Maddalena. Na noc stanęliśmy w porcie Cala Gavetta, a kolejnego dnia pływaliśmy między wyspami, kąpiąc się w turkusowych zatokach i chłonąc spokój tego archipelagu. To miejsce jest stworzone do żeglugi i zachwytów.
Październikowe wino i... niespodzianka
Po powrocie do Olbii czekała nas miła niespodzianka – trafiliśmy na lokalny festyn wina. Wino lało się strumieniami, ulice wypełnione były muzyką, a październik w Sardynii pachniał jak środek lata. Nasz rejs dobiegł końca. Tydzień minął w cudownej atmosferze, z fantastyczną załogą. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wspólnie pożeglujemy.
Z Sardynią się nie żegnamy
Choć jacht oddaliśmy, nie był to koniec przygody. Mieliśmy jeszcze dobę do lotu powrotnego, więc ponownie wyruszyliśmy w drogę – najpierw do Trinità di Saccargia, gdzie zachwyciła nas średniowieczna bazylika, potem do urokliwej Bosa, a na koniec znów do Cagliari. Sardynia pokazała nam wszystkie swoje twarze – skaliste, słoneczne, wietrzne, aromatyczne. I każda z nich była warta poznania.
Rejs zakończony, ale wspomnienia zostają. Sardynio – do zobaczenia!
Najbliższe rejsy
Holandia, Anglia

Termin: 29.08 - 08.09.2025 5200 zł/os Wrześniowy rejs do Londynu - rejs pływowy
Czytaj więcej »Grecja (Morze Jońskie)

Termin: 06 - 13.09.2025 4800 zł/os Grecja - Morze Jońskie
Czytaj więcej »Grecja (Sporady)

Termin: 13 - 20.09.2025 4000 zł/os Grecja - Sporady
Czytaj więcej »Polecamy


